Tego należało się spodziewać. Wajda nie dostał Oskara za „Katyń”. Akademia może była po prostu konsekwentna ( żaden reżyser po Oskarze za całokształt twórczości nie otrzymał Oskara za kolejny swój film), może nie chciała mieszać się w konfrontację Konczałowskiego z Wajdą, a może jak zauważył kąśliwie Olbrychski wolała wybrać marginalny temat z Żydami w tle ( „Fałszerze”)niż ważny historycznie temat.

Główny zwycięzca Oskara fil m „To nie jest kraj dla starych ludzi”( patrz w blogu do archiwum) też wykazuje ,że liczy się dla akademików bardziej film w konwencji kina popularnego niż poważniejsza epopeja jaką jest „Aż pokaże się krew.”

Wajda w żadnym przypadku nie przegrał. Różnie oceniać można „Katyń” – że zbyt akademicki, że niezrozumiały dla widza amerykańskiego ,że za dużo patosu. Może to nie jest najlepszy film Wajdy, na pewno jeden z najważniejszych i to nie tylko Wajdy. Poza tym są filmy – symbole i wcale nie tylko z powodu nowatorstwa artystycznego. Do takich należy „Katyń”. Możliwość zrealizowania takiego filmu czyni z Wajdy artystę spełnionego. Jak wielu mamy ludzi sztuki, którzy mogą o sobie to powiedzieć ? W narodzie wciąż gnębionym politycznie, często rozdartym.


Wajda nie otrzymał Oskara, ale zabiera się do kolejnego filmu To znów będzie ekranizacja Iwaszkiewicza, niesłusznie nieco zapomnianego poety i pisarza. Dwa filmy na podstawie tej prozy ( „Brzezina” i „Panny z Wilka”) były sukcesami artystycznymi. Wajda ma dodać to swojego filmu Jandę jako aktorkę i Olgę Tokarczuk jako prozatorkę. Co z tego wyjdzie?

Wierzę w Wajdę.

Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds